wtorek, 3 marca 2015

JANE AUSTEN "OPACTWO NORTHANGER"



Jane Austen nie przestanie mnie zachwycać. Uwodzić. Urokiem języka, słów dawno zapomnianych. Leniwym stawaniem się zdarzeń powieściowych, oryginalnymi i niepospolitymi rysami fizjonomii i osobowości swych bohaterów. Jakże ona dla nich okrutna, jakże bezlitosna! Jeśli kto szpetny, wytknie mu szpetotę w najdrobniejszym szczególe, jeśli kto głupi, głupotę jego obnaży.

Katarzyna Morland należy do tych heroin, – wszak nie wypada inaczej mówić o bohaterce dziewiętnastowiecznego romansu, – którym los poskąpił urody, ale ten uszczerbek hojnie wynagrodził przymiotami ducha oraz charakteru, a i o intelektualnych zdolnościach nie zapomniał. Jej biografia, obfitująca w podróże, ulotne przyjaźnie z damami i zaloty nielubianych kawalerów oraz tęsknoty za kawalerami owianymi tajemnicą lub ohydną plotką, to przepyszna uczta i rozmigotany bal. Czytasz, nurzasz się w falbanach, koronkach, halkach i kapeluszach, odpracowujesz skomplikowane i upiornie długie tańce, godzinami gadasz ubierając nicość w słowne ornamenty, jedziesz przez jesienne wrzosowiska, podziwiasz wiejskie rezydencje i Chryste Panie!, chcesz tam być. Chcesz, choć na chwilę być tą Katarzyną albo jej amantem, albo jej ukochanym, od którego dzielą ją intrygi, a potem jednak dzieje się magia. Chcesz poczuć tę wspaniałą, wszechobecną nudę.

Nuda. Jakże oni pięknie się nudzili w tej Anglii dziewiętnastego wieku! Spali do południa, śniadali przez godzinę, stroili się przez następną, czytali pięć minut, wyjeżdżali na obiad, wracali, stroili się, jechali na bal, tańczyli, wracali, stroili się, czytali, śpiewali, grali na klawikordzie albo w karty rżnęli aż dymiło, i nie przestawali gadać. Plotki, intrygi, romanse, pojedynki, szaleństwa z miłości, szaleństwa z jej braku, złamane serca, dzieci, mnóstwo dzieci, psy, konie, służba, wydawanie przyjęć, odwiedzanie przyjaciół, rodziny, wizyty trwające miesiącami, niepoliczone atrakcje! Niepoliczone atrakcje w apokaliptycznym lenistwie. Dolce far niente. Oto i cała tajemnica słodkiej nudy.

Katarzyna w samym wnętrzu tego barwnego, koronkowego i upiornie nudnego świata. Waleczna dziewczyna, - uwspółcześnijmy nieco heroinę - z uporem szukająca swego miejsca i swego dopełnienia w sercu mężczyzny. Czy je znajdzie? Warto zajrzeć do tej książki. Warto, żeby poczuć biedę współczesnej literatury. Która takich arcydzieł nie ma już do zaproponowania. Która ujada zamiast mówić.


1 komentarz:

  1. "Jakże pięknie się nudzili w tej Anglii" - jak Ty to pięknie zauważyłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń