środa, 4 marca 2015

KRYSTYNA JANDA "WWW.MAŁPA.PL" I "WWW.MAŁPA2.PL"






Krystyna Janda jest nie tylko Aktorką, o której pisanie z małej litery byłoby profanacją sztuki. Format jej artystycznego kunsztu i podskórna rzeka entuzjazmu tudzież niewyczerpanego głodu przemierzania najwyższych pasm artyzmu czynią z niej swoisty kwiat paproci. Nie zakwita jednej nocy, ale nie każdy potrafi go rozpoznać i nie każdy się nim zachwyci. Spełnia pragnienia jedynie tym, którzy mają odwagę przeniknąć do jego głębi.

Krystynę Jandę – pisarkę wyróżnia radosny, źrebięcy kult codzienności. Zachwyt nad drobiazgami codziennych zdarzeń, upojenie rzeczywistością w mnogości jej odcieni. Dlatego jej książki, jej subtelne kolaże kartek z dziennika i felietonów mają moc krajobrazów, które przywiązują do siebie na długo. Krajobrazów, do których chce się wracać. Po czystość języka, po precyzję myśli, po domknięte spostrzeżenia, po wyważone, a nie pozbawione pasji refleksje.

W dwóch tomach niepowszedniego dziennika z wojażu przez meandry życia Krystyna Janda odsłania nie tylko wielopłaszczyznowe bogactwo rzeczywistości, w której jest zakorzeniona, ale przede wszystkim fascynującą przestrzeń własnego intelektu. Wiedzie nas przez pokoje domu, przez czułą relację z Mamą, przez spełniony związek z Edwardem Kłosińskim, przez szkolne sprawy synów, przez wieczorne lektury i rozmowy przy stole. Wprowadza czytelnika w teatralne kuluary, do kulis realizowanych właśnie projektów. Podróżujemy z teatrem, stajemy na scenie, gramy u jej boku, albo w jej skórze zgoła. Wracamy, siadamy przy stole, psy urządzają koncert, Mama chce znać szczegóły, Edward opowiada o swoich projektach, synowie chcą wiedzieć wszystko albo nic, bo mają akurat ważniejsze do wyjawienia, głowa ciąży, na sypialnianej półce czekają książki… Dzieje się życie jak wezbrana rzeka. Spada kaskadami, woda się perli, unosi, wibruje. Już jesteśmy w innej podróży. Z Magdą Umer. Wakacje. Plaża, książki, spokój na chwilę, a potem rozmowy, potem pęd po nowe doznania. Trzeba zwiedzić, zobaczyć, choć przecież się było tyle razy już, ale zawsze inaczej jest. Magda ma inną sukienkę, w torbie ciąży inna książka. Owoce smakują inaczej. Inaczej smakuje życie. I oko kamery znów gdzie indziej, wracamy, teatr czeka, w domu czeka Mama, synowie, Edward. Koledzy plotkują, dziennikarze dzwonią. Nowa sztuka, nowe wyzwania, nowe książki na sypialnianej półce. I o wszystkim trzeba opowiedzieć. Wszystko nazwać. Uporządkować na tyle, na ile pozwoli entuzjazm i głód życia, pulsująca pod skórą nieokiełznana pasja.

Te książki zastępują antydepresanty. Te książki mówią: „żyj, czuj, kochaj”. W tych książkach Krystyna Janda nie przekonuje, że życie to bukoliczne Bullerbyn. Ale warto się w nim rozgościć. Warto się w nie wgryźć. Warto iść z nim na materace.

2 komentarze:

  1. Tej przygody szczerze Ci zazdroszczę. Oczywiście książek poszukam i w tym świecie nie omieszkam się rozgościć!

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak,pani Janda jest idealna na depresję...zawsze koi moje nerwy Różowymi tabletkami na uspokojenie :)

    OdpowiedzUsuń