czwartek, 31 marca 2016

     Źródło: http://nowespojrzenie.com/ks-jan-kaczkowski/


WYLOGOWANIE KSIĘDZA JANA

            (dyptyk)

-in honorem Jana Kaczkowskiego -
      
                   I.

 I wtedy przepowiadane,
choć nie czekane, nie upragnione.
Znienacka zawsze, a w samą porę.
Z ciała w błogosławieństwo.
Z łaski wiary w łaskę zbawienia.

W ramiona z krzyża.
W ramiona z miłości.
W światło niegasnące.
Bez laski, bez okularów.
Z "miłosierdziem" w szepcie.

Rajskie księgozbiory,
w których nie zmęczysz oka.
Ksiądz Tischner w dialog wiedzie.
Z góralskim zawołaniem,
z czułością dobrego mędrca.

Winnice! Wszystkie twoje!
Do upojeń bezgrzesznych.
Polędwicy nie ubędzie,
gdy ugościsz głodnego
erystycznej biesiady.

Śmiech twój słyszę.
Serdeczny okład na niepokój.
Pogromcę strachu.
Milczenie, zanim powiesz,
że wiara służy prawdzie.

I ziemia taka bliska,
bo miłość idzie dalej.
Niesie się z tobą, Janie.
Przez ciebie wraca w tych,
co zostali. Którzy jutro przyjdą.

Stań w bramie. Czekaj.
Z niebieskim gruntem pod nogami
Na petardzie pełnej siły.
W wiecznym splendorze, który
dany tylko arystokratom ducha.

                  II.

 Ułóż mi mandalę z modlitw.
O zmartwychwstaniu opowiedz.
Twoim, przecież tu jesteś.
Czuję ramiona obejmujące
motyle dobra we mnie.

Sumienie - jak talizman -
na dłoni kładę. Popatrz,
czy czyste. Powiedz, czy do
świętości daleka jeszcze droga.
Czy bez ciebie dotrwam, Janie?

Kochać do krwi. Do krwi przebaczać.
Rozumieć. Słuchać. Milczeć,
gdy słowa nie zdążą albo okaleczą.
Zbawienia wyglądać między
cierniami. Serca nie zaniedbać.

W życiu być tak bliskim, jak
w godzinie odemkniętej bramy.
Nie uciekać. Trwać. Czuwać.
Wsączyć się w rany jak woda,
gdy staje się winem przejścia.

Mówisz do mnie. Z daleka
taki bliski. Tuż obok.
Bez mozaiki konfesjonału.
Z dłonią uśpioną w dłoni.
Z okiem promiennym w Bogu.

/Joanna Ellwart/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz