sobota, 7 marca 2015

 MOONY WITCHER "DZIEWCZYNKA Z SZÓSTEGO KSIĘŻYCA"






Niby wszystko znajome. Niby takie schematyczne. Oczywistość goni oczywistość. Jak w baśniach braci Grimm: jest magia, jest mroczna aura, Dobro walczy ze Złem, horyzont agatologiczny można rozpoznać pod rozmaitymi kątami, nie brakuje makabry i dreszczyku zaciekawienia, ale… No właśnie. Jest jakieś novum, wyróżniające tę niezwykłą książkę. Z jednej strony możemy czuć się zaniepokojeni, bo Autorka sugeruje, że Ziemia ma niewystarczający potencjał, by oczyścić się z destrukcyjnej energii. Zło zanadto się panoszy, zbyt szeroko rozpościera macki. Dlatego potrzebna jest inna planeta, planeta czystej, świetlistej energii, świetlnych istot i dusz Dobrych Magów, pochodzących z Ziemi. Ta planeta, Xorax, Szósty Księżyc stanowi szansę na ocalenie tego, co na Ziemi najcenniejsze: marzeń dzieci. Marzenia dzieci to solidny fundament nadziei. Pragnienia dzieci wyrastają z pierwotnej wiary w odwieczne Dobro i z intuicyjnej pewności o nadrzędnej wartości Miłości.

Zło, wcielone w powieści w Karkona, Złego Maga i armię jego dziecięcych androidów, ma tylko jeden cel: przerwać łączność pomiędzy Ziemią a Xorax. Zatrzasnąć marzenia dzieci w najmroczniejszej krypcie, nie dopuścić do ich rozprzestrzeniania, do ich podróży ku Xorax. Karkonowi udaje się unicestwić dwóch geniuszy dobrej magii, pisarza i alchemika Birova oraz Michaiła Meszyńskiego, najsilniejszego z Dobrych Magów, a zarazem dziadka tytułowej bohaterki. Jest teraz o krok od zdobycia władzy nad energią Szóstego Księżyca i nad pozbawioną osłony z dziecięcych marzeń Ziemią. Bo przepływ myśli dzieci między planetami rwie się, Moai z Wyspy Wielkanocnej tracą moc ich płynnego przekazywania.

Karkon mógłby spowić świat w mroczną pelerynę i skuć wiecznym lodem, ale jest Nina, Dziewczynka z Szóstego Księżyca. Wnuczka Miszy Meszyńskiego i potomkini arystokratycznych rodów Moskwy i Wenecji. Przywołana listem Dziadka opuszcza Madryt, w którym zamieszkuje z ciotkami i udaje się do Wenecji. Tu odkrywa, że się spóźniła. Karkon ją uprzedził. Pod nieuważnym okiem rosyjskiej niani Nina realizuje własny plan walki ze Złym Magiem. Znając tajniki alchemii, którą poznawała od wczesnego dzieciństwa, szybko przyswaja sobie nowe formuły, pozostawione w laboratorium dziadka Miszy. Krok po kroku odkrywa kolejne tajemnice, ukryte przejścia, podwodne laboratorium Aqueo Profundis, wreszcie drogę na Xorax. Po swojej stronie ma pięcioro przyjaciół: czworo dzieci i sympatycznego androida. Dzieci: nieśmiały i strachliwy Dodo, rezolutny Cesco, niezłomna Roxy i delikatna Fiore wiernie towarzyszą Ninie w kolejnych, trudnych i często napawających lękiem misjach. Walka ze Złem splata się z rozmigotanymi obrazami Xorax, którą Nina odwiedza. Poznaje Etereę, Matkę Alchemiczkę, przewodniczkę w ziemskiej walce. Odnajduje też… dziadka. Jak to możliwe? Nie wypada mi zbyt wiele odsłaniać.

Nina nieustraszenie podejmuje nowe próby pokonania Karkona. Niweczy podstępne plany, naraża jego nieludzką armię na poważny uszczerbek, wciąż podstawia mu nogi i gra na nosie. Ale do końca podróży i do ostatecznego rozstrzygnięcia zostało jeszcze pięć tomów.

Tę książkę czyta się zachłannie. W każdym wieku. Poszerza dziecięce horyzonty, rozbudza wyobraźnię, a przede wszystkim uczy, że najpotężniejszy oręż w walce o Dobro tkwi w przyrodzonej dzieciom magicznej zdolności do kreowania piękna w marzeniach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz