wtorek, 27 stycznia 2015

MICHAEL CUNNINGHAM "GODZINY"









Przejmująca opowieść o bezbrzeżnej samotności, nadwrażliwości, motylej ulotności, wewnętrznym niepokoju, nieukojeniu, niedopełnieniu, niedookreśleniu. Opowieść o nieumiejętności ułożenia się w plisach życia społecznego, nawet jeśli to życie jest wyborem, nie koniecznością. O ucieczce w inne życie i o ucieczce w śmierć.

Być na krawędzi. Być pomiędzy. Tracić. Siebie albo innych. Być szczęśliwym, ale owego szczęścia nigdy nie poczuć. Nie potrafić. Daremnie szukać. Głos ratio mówi: „jesteś szczęśliwa”. Milczenie emocji nie pozwala doznać szczęścia. Możliwe są mgnienia. Każde boli.

Niemożliwość. Walka o utrzymanie się na powierzchni. Walka woli. Poddanie się farmakologii. Wybór sztucznej równowagi, gdy naturalne rozdygotanie staje się nie do udźwignięcia. Wreszcie odwrót. Od wybranego życia w inną przestrzeń. W nadzieję.

Kobiety. Można być jedną, która umyka w śmierć. Można być drugą, która wybierze głębokie przeżywanie biografii literackich i w nich się zanurzy, oddalając się coraz bardziej od realnego życia, które i tak ją dopadnie. I tak o sobie przypomni. Najboleśniej. Śmiercią istoty, którą opuściła. Istoty, w której egzystencji odmówiła uczestnictwa. Śmiercią dla kobiety najbardziej dotkliwą. Śmiercią, która krzyczy: „za późno”.
I można być trzecią, która spaja świat literacki z realnym. Jest równie fikcyjna jak rzeczywista. Śni się rękom, które o niej opowiadają i śni się samej sobie. Tak głęboko przenika życie innych, że nie starcza już miejsca dla niej samej. Zdaje się odbiciem w lustrze, w oczach przechodniów, w myślach tych, którym jest bliska.
Ta trzecia spaja światy. Jest klamrą łączącą pierwszą i drugą.

Trzy kobiety. Trzy pęknięte biografie. Trzy cieniste godziny, które nie mają szansy rozświetlić się, zapachnieć szczęściem, pełnią, zachwytem, trwaniem.

Godziny rozpaczy. Godziny tęsknoty. Godziny samotności.

3 komentarze:

  1. Smutna, ale wyjatkowa opowiesc. Wciagnela mnie po czubek glowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. genialne splecenie trzech różnych historii.bohaterki bardzo realistyczne...czytając miałam wrażenie,że jestem jedną z nich...
    po przeczytaniu książki obejrzałam fim,Nicole Kidman jako Virginia to mistrzostwo świata.

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda. Film równie genialny jak książka.

    OdpowiedzUsuń