poniedziałek, 16 lutego 2015

DEAN KOONTZ "DOM ŚMIERCI"






„Dom śmierci” jest powieścią, w której Dean Koontz wykorzystuje właściwe gatunkowi klisze i schematy: dom jako miejsce zagięcia krzywej czasu, jako portal wiodący do miejsca w czasie, w którym spełniły się największe groźby zagłady, a świat zaludniony jest wrogimi istnieniami i tworami o nieznanej, drapieżnej genezie. Mieszkańcy domu skazani są na walkę o zachowanie świata sprzed zagłady, o zapobieżenie nastania fatalnej przyszłości, a także walkę z sąsiadami, którzy na skutek zderzenia z wrogą rzeczywistością sami ulegli metamorfozie. Metamorfozie, która odebrała im tożsamość, uczyniła sługami władcy nowego porządku.

Koontz, wspierając się na zgranym schemacie, proponuje oryginalne rozwinięcia i nowe rozwiązania. Władca koszmarnej przyszłości nie jest jej dzieckiem. Jego korzenie tkwią w znanej mieszkańcom domu rzeczywistości, w ich teraźniejszości sprzed fluktuacji czasowych. Jego ojcem zaś jest jeden z mieszkańców, nieświadomy zła, do jakiego mogą doprowadzić prowadzone przezeń badania. Czy nie za późno nastąpi przebudzenie? Czy opętany żądzą sukcesu za wszelką cenę naukowiec zdoła uczynić krok ku ocaleniu świata? I czy zdąży?

Koontz w tej mrocznej powieści stawia ważne pytania: o zakres kontroli pracy badawczej, o cenę indywidualnych sukcesów, o etos naukowca. Jeśli nauka przestaje służyć uzdrowieniu świata, a staje się narzędziem władzy; jeśli nauka przestaje służyć człowiekowi a staje się narzędziem wspierającym immoralizm i amoralizm, dokąd zmierza świat? Co go czeka? Czy rzeczywiście prawdopodobieństwo, że któregoś dnia obudzimy się w świecie bez przyszłości, na pustyni zamieszkałej przez krwiożercze stwory, bez nadziei, bez szansy, jest snem wariata?

2 komentarze: