MARIA KRUGER, "WITAJ, KAROLCIU!"
Powrót do świata Karolci to sięganie po rurkę z bitą śmietaną. Śmietana rozpływa się w ustach i spływa po palcach, wafelek trzaska, pęka, jest wypieczony, chrupiący, najlepszy.
Opowieści o Karolci zachwycą dziecko i zachwycą dorosłego, gdy zechce do nich wrócić. Karolcia do spełnienia pragnień potrzebowała koralika, teraz potrzebuje kredki. Niebieskich, niebieściutkich jak obłoki marzeń, jak senne odmęty, w których toną pragnienia. Karolcia potrzebuje akcesoriów, bo nie wie jeszcze tego, czego może się dowiedzieć w przyszłości. Jeśli w dorosłości nie zapomni o marzeniach, jeśli nie zaniedba dziecka w sobie. Bo dorosły nie musi mieć kredki ani koralika aby czarować świat wokół siebie i własny los. Wystarczy mu umiejętność odczuwania, otwarty umysł i empatia. Jeśli nie zamknie serca, nie zawęzi horyzontu percepcji, nie zatrzaśnie drzwi przed innymi, jest omnipotentny. Nie na boską, nie na magiczną, lecz na ludzką miarę. Jednak i w tej ludzkiej mierze odnaleźć można magię. Jeśli się zechce ją dostrzec.
Karolcia. Karolcia ma klasę, maniery damy i piękną osobowość. Karolcia ma też wspaniały charakter. Jest odważna, otwarta, życzliwa. I hojna. Hojnie dzieli się czasem i hojnie dzieli się kredką. Z przyjacielem Piotrem dzieli się nią dosłownie, bo razem przy pomocy kredki - niebieskiej różdżki - kreują rzeczywistość. Najważniejsze jednak, że w tej radosnej twórczości zawsze mają na względzie potrzeby innych: rodziców, chorych dzieci, nawet nieznajomych przechodniów, których w ulewny dzień obdarowują parasolami.
Przyjaźń Karolci i Piotra jest tym piękniejsza i trwalsza, że nie nosi znamion wojny płci. Karolcia i Piotr jeszcze nie uświadamiają sobie dzielących ich różnic, z łatwością mogą skoncentrować się na tym, co ich łączy: zachłanność poznawcza i dziecięca serdeczność ponad podziałami. Serdeczność czysta, nieskażona pojęciami fałszującymi rzeczywistość i komplikującymi życie, których nabędą w procesie dojrzewania.
Karolcia i Piotr wędrują ścieżkami swych wspaniałych przygód i tak jak niegdyś, tak i dziś zachwycają intensywnością przeżywania każdej chwili, siłą wyobraźni, mocą marzeń.
przydałaby mi się czasem ta niebieska czarodziejska kredka :)
OdpowiedzUsuńWidziałam pierwszy komentarz. Czemu go zabrałaś? Tylko kompletny ignorant nie chce znaleźć niebieskiego koralika, wejścia do Narnii czy pierścionka Arabelli.
UsuńO tym koraliku marzę od dawna...może go jeszcze znajdę.
UsuńO tym koraliku marzę od dawna...może go jeszcze znajdę.
UsuńWydaje mi się, że już go masz. Nawet trzy. :)
Usuń